Burgman AN 400 K3

Jakiś czas temu kupiłem ten skuter. Nosiłem się z tym zamiarem od jakiegoś czasu.
W końcu udało mi się znaleźć, model i kolor, którego szukałem w odpowiedniej dla mnie cenie.
Pojechałem ze szwagrem i go kupiłem.
Do domu wracał na nim szwagier, bo ja czekałem aż dostanę prawko.
Okres zakupu był okresem późno jesiennym i jazda nim już nie była przyjemnością ze względu na niskie temperatury, więc mając więcej czasu zdecydowałem się na gruntowniejszy remont.
Zacząłem od przeglądu napędu (wariator, pasek, sprzęgło), ale najpierw ściągnięcie owiewek.
Mała uwaga, może się komuś przyda.
Wiadomo owiewki mają plastikowe kołki (aby je wyciągnąć należy znajdujący się w środku klin wyciągnąć, najlepiej go po prostu wcisnąć do samego końca).
Chwilę to trwało ale się udało.
Po zdjęciu owiewek, zauważyłem pęknięcia – najlepiej takie elementy pospawać plastikiem (nie kombinować i próbować kleić, bo trudniej wtedy jest je pospawać. Kleje często wchodzą w reakcję z osłoną i ciężko jest to wyczyścić).

Z pomocą przyszedł mi znajomy Rafał, który właśnie się zajmuje takimi pracami.
Solidnie mi pospawał osłony i pozostało je przeszlifować i pomalować.

Po zdjęciu osłon zaczęły się schody.
Aby rozkręcić wariator i sprzęgło potrzebowałem jakiegoś specjalistycznego klucza.
Trochę w necie poczytałem i wzorując się na znalezionych informacjach coś wymyśliłem.
W głowie już był wygląd i wymiary (ważne dla mnie było abym przy pomocy jednego klucza mógł rozkręcić wariator i sprzęgło).
Następnie poprosiłem znajomego tokarza aby wytoczył mi odpowiednią tarczę i zaznaczył średnicę podziałową, a po wywierceniu przeze mnie otworów dospawał uchwyt (dzięki T).
Ponieważ tarcza wentylatora wariatora ma 18 piór, a tarcza sprzęgła ma 6 otworów, więc w grę wchodził tylko klucz z 6-ma śrubami.

Poniżej widać z grubsza cały system przeniesienia napędu.

A tak wyglądał on po rozłożeniu.

Jak można zauważyć stara sprężyna była już mocno sprasowana. Kwalifikowała się do wymiany.
Podobnie jak ciężarki wariatora.